Z pewnością życie w Londynie jest spełnieniem marzeń dla wielu z nas. Jednak, gdy euforia wynikająca z nowego, nieznanego miejsca mija, a status emigranta przeradza się w normę, i nie jest czymś wyjątkowym - codzienność Wysp może stać się uciążliwa…
1. Stanie w kolejkach.
Nie twierdzę, że w Polsce ich nie ma, jednak gdy weźmiemy pod uwagę, iż Londyn jest ośmiomilionowym miastem, które w 2013 roku zostało odwiedzone przez 16 milionów turystów, to bez krępacji możemy wyciągnąć wniosek, który brzmi: W stolicy Wielkiej Brytanii jest tłoczno. Dlatego przygotujcie się na kolejki do stacji metra, do wyjścia z centr handlowych, muzeów, pubów i tak dalej....
2. Leki nie są dostępne tak “od ręki”.
Co prawda przy polskich realiach, możliwe, że ogonki do medycznych specjalistów mogłyby przenieść się do aptek, gdyż połowa pacjentów mówiłaby o swoich dolegliwościach magistrom farmacji, a nie w przychodniowej poczekalni, co było by z pewnością jakimś plusem... jednak, w przypadku, gdy naprawdę źle się czujesz i nie możesz dostać “od ręki” tego, czego potrzebujesz - sprawa może przyprawiać o dodatkowe dreszcze. W angielskich aptekach, marki leków są różne, dlatego zanim dowiesz się co tak naprawdę Ci pomoże, musisz dokładnie opisać swoje dolegliwości pracującym tam osobom.
3. W Londynie jest po prostu drogo.
Pierwsze co Cię uderzy, na przykład w pubie, to cena chociażby piwa. Spojrzysz na cennik zobaczysz kwotę, a obok znaczek... Tak… to niestety jest funt. I tak będzie na każdym Twoim kroku. Dlatego trzeba wyłączyć w głowie przeliczanie brytyjskiej waluty na złotówki, bo przyprawi Cię to o siwe włosy. Ewentualnie, tu wyjście dla ekonomistów, bądź sentymentalnych, tęskniących za polskimi produktami, można nadawać paczki z AngliaPolska.pl ! Zarówno z Polski do UK, jak i odwrotnie. Bo jednak, bądźmy szczerzy - do wschodniej części Europy nie dotarły jeszcze wszystkie marki, chociażby kosmetyków. To może być fajny prezent dla przyjaciółki, dziewczyny, chłopaka, brata, mamy itd. Szybko, tanio, konkretnie. Pewna stabilność na pewno Ci się przyda, zwłaszcza jeśli chodzi o zmienną, jaką z pewnością jest pogoda w Anglii.
4. Nieprzewidywalna pogoda.
Naprawdę, nie możesz wiedzieć czego się spodziewać, gdy wychodzisz z domu. W ciągu jednego dnia możesz przeżyć co najmniej trzy pory roku. Na początku spotka Cie chłód i wiatr, później uderzy Cię fala gorąca, bo wyszło słońce. A na koniec zmoczy Cię deszcz. Dlatego Twoim atrybutem, jako mieszkańca Wysp, powinny stać się ciuchy na każdą porę roku i oczywiście parasol.
5. Angielskie gniazdka.
Co prawda napięcie wynosi 220 V, więc nie będzie stwarzało zbędnych trudności dla Twoich urządzeń elektrycznych, niemniej z włożeniem, na przykład ładowarki do kontaktu, może być już problem. Dlatego, warto przygotować się i nabyć przejściówkę, inaczej zwaną adapterem z europejskich standardów na brytyjskie. Takie cuda do znalezienia na lotnisku, albo w sklepie dla turystów.
6. Nagłe zakończenie imprezy.
Wyobraź sobie, że właśnie przeżywasz jedną z lepszych nocy w swoim życiu. Dobre towarzystwo, nastrój, muzyka, trunki... czujesz, że za sekundę osiągniesz apogeum swojego dobrego humoru, jesteś gwiazdą wieczoru i nagle słyszysz: “przepraszamy, ale za 15 minut zamykamy”. Patrzysz na zegarek i jesteś w rozterce… jak to? przecież dopiero 23?! Niestety - takie są realia... sporo pubów w Wielkiej Brytanii zamykanych jest koło 11, góra 12 wieczorem.
7. Jazda po lewej stronie.
Jeśli myślisz, że różnica w prowadzeniu samochodu między Polską a Anglią związana jest wyłącznie z lewostronnym ruchem samochodów i innych pojazdów to jesteś w błędzie. Postaramy się go wyprowadzić z błędu. W Wielkiej Brytanii nie istnieje coś takiego jak pierszeństwo przejazdu. O tym kto przejedzie jako pierwszy zawsze decydują znaki. Na rondach jako pierwszy przejedzie ten, kto jest z prawej strony. Jazda samochodem po Anglii nie należy do najłatwiejszych, więc jeśli nie masz pewności czy sobie poradzisz przesiądź się na metro lub autobus.
I jak ? Patrząc na to wszystko dopadają Cię jakieś wątpliwości ? Wbrew pozorom nie wygląda to tak źle. W końcu żyjemy w świecie, który przeszedł przez falę globalizacji. Wielka Brytania jest świetnym przykładem kosmopolitycznego kraju, w którym bez problemu odnajdziemy etymologię wspólnej kolebki, jaką niewątpliwie jest historia i kultura. Nie zapominajmy zatem, że pomimo ich “dziwactw”, my też nie jesteśmy doskonali. Przyjeżdżamy do Wielkiej Brytanii żeby zmienić swoje życie, a nie ich nawyki :)