"Tea Time”, „Five o'clock” i „Afternoon Tea” to określenia, które na całym świecie kojarzą się z angielską tradycją picia herbaty o godzinie 17:00. Ale czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, skąd właściwie wziął się ten zwyczaj i ile prawdy jest w obowiązkowej herbacie podczas wizyty w domu Anglika? Oto kilka ciekawostek związanych z angielską herbatką.
Geneza
Herbata rozpoczęła podbój Europy za sprawą Holendrów w XVII wieku. Do samej Anglii trafiła w 1658 roku. Jako pierwszy handlował nią Thomas Garraway. Za matkę zwyczaju picia popołudniowej herbaty uznaje się siedemnastą księżną Bedfordu – Annę. Księżna należała do osób, które lubiły zjeść „co nie co” między obiadem, a kolacją. Dlatego około 16:00 domagała się poczęstunku z ciastem i herbatą w roli głównej. Szybko jej potrzeba stała się okazją do spotkań towarzyskich. Okazja zmieniła się w zwyczaj, a zwyczaj urósł niemal do rangi rytuału. Panie zaproszone przez księżną zakładały najładniejsze suknie, którym towarzyszyły rękawiczki i kapelusze. Spotkania odbywały się między godziną 16:00 a 17:00. Oprócz ciast serwowano małe kanapeczki i inne przekąski. Samą herbatę podawano w pięknych chińskich dzbankach otulonych miękkimi futerałami, które zapobiegały utracie ciepła. Napar nalewano do małych filiżanek z delikatnej chińskiej porcelany. Podczas takiego spotkania wszystko miało określone zasady, bo wszystko musiało być „w dobrym tonie”.
Herbata, ale jaka?
Według statystyki Anglik wypija około ośmiu szklanek herbaty dziennie. Interesującym zjawiskiem jest to, że po wyjeździe za granicę Brytyjczycy chętnie rezygnują z herbaty na rzecz kawy. To, jaką herbatę pije Anglik, zależy przede wszystkim od pory dnia. Najczęściej pije się ją przed południem, około 11:00, następnie po obiedzie i po kolacji. Ostatnią podaje się około 11:00 wieczorem, czyli o 23:00. Na „dzień-dobry” wybierana jest mocna, czarna herbata, która ma pełnić tą samą rolę, co kawa. Podczas tradycyjnych podwieczorków o godzinie 17:00. herbata pełni rolę rarytasu – ma przede wszystkim smakować. Najczęściej wybierana jest wtedy herbata klasy Earl Grey. Późnym wieczorem wielu Anglików sięga po zieloną herbatę, choć ta przez dziesięciolecia nie mogła zyskać uznania w UK. Każdą z herbat podaje się w dużym imbryku. A oto prosty sposób parzenia: do suchego i rozgrzanego czajniczka wsyp liście herbaty i zalej je wrzątkiem. Przykryj czajniczek na 5 minut. Po ich upływie możesz nalać herbatę do filiżanek. Zanim jednak to zrobisz, wlej do filiżanki odrobinę mleka, a potem dopiero herbatę. Cukier dodaje się na samym końcu. Prawdziwy Anglik zawsze przestrzega tej kolejności.
Angielska herbatka dzisiaj
Tryb życia Anglików uległ zmianie. Z tego powodu popołudniowe herbatki powoli wychodzą z mody. Jednak w wielu angielskich domach zwyczaj ten jest podtrzymywany, zwłaszcza przez seniorów. Młodsi kultywują go głównie w niedziele i święta. „Five o'clock” bywa jedyną okazją do wspólnego spotkania wszystkich członków rodziny. Może ono trwać zaledwie kilkanaście minut i wtedy jest określane jako „Tea Time”. Przy szczególnych okazjach potrafi jednak przeciągnąć się aż do wieczora i kończy się kolacją. Wtedy herbatka zyskuje miano „High Time”. Obecnie herbatę najczęściej pija się w herbaciarniach, które są nazywane „Tea Rooms”. Poza lokalami utrzymującymi się z serwowania herbaty, każdy szanujący się hotel ma takie miejsce. Zwykle herbacie towarzyszą małe ciasteczka. W hotelach podaje się z góry określony gatunek herbaty, który jest swoistą wizytówką miejsca. Ponadto każdego roku organizowany jest konkurs, który wyłania najlepszą herbaciarnię sezonu.
Angielska herbatka należy do najczęściej wymienianych rzeczy, które kojarzą się z Wielką Brytanią. Jak wiesz, również w Polsce ten napój ma wielu miłośników. Jeśli szukasz idealnego upominku dla swoich znajomych, możesz wybrać dla nich kilka rodzai herbat i komplet filiżanek lub kubków. Nie wiesz, kiedy się z nimi spotkasz, bo jesteście po różnych stronach trasy UK–Polska? To nic – z nami możesz nadać swój prezent jako paczkę i to bez wychodzenia z domu. A zatem miłego czasu z herbatą w roli głównej :).